Ilość informacji, jaką dziennie przetwarzamy jest OGROMNA - 34 gigabajty danych, czyli około 100 tysięcy słów. Gdybyśmy wspomniane 100 tysięcy słów mieli przełożyć na rozmowę, ktoś musiałby do nas mówić przez 12 godzin bez przerwy! Do przyjmowania tak ogromnej liczby informacji w dużej mierze przyczyniają się media społecznościowe. I jak tu przebić się ze swoim fanpagem, żeby w ogóle zostać zauważonym? Musisz naprawdę się nagimnastykować. I nie popełniać błędów. Albo przynajmniej TYCH błędów.
Jeśli wydaje Ci się, że prowadzenie mediów społecznościowych jest łatwe, najprawdopodobniej robisz to źle.
Można to porównać do rozwiązywania zadań z matematyki - jeśli szło “zbyt” gładko, zazwyczaj omijaliśmy (ot, wypadło z pamięci) jakąś ważną regułę, zapomnieliśmy gdzieś czegoś podstawić, więc cały misterny plan rozwiązania zadania za trzy punkty kończył się fiaskiem. W przypadku social mediów jest podobnie - musisz je rozumieć i znać zasady ich działania. Możesz wtedy zabrać się za planowanie, a po zaplanowaniu działań, bierzesz się za wykonywanie obliczeń. W matematyce istnieją pewne reguły, bez znajomości których nie będziesz w stanie dobrze rozwiązać zadania, tak samo jest przy prowadzeniu mediów społecznościowych.
Jeśli chcesz uniknąć falstartu, dowiedz się czego NIE ROBIĆ, rozpoczynając działalność w mediach społecznościowych.
Grzeszek nr 1 - PYCHA
“Mój produkt jest najlepszy na świecie”, “Konkurencja może się schować”, “Krem XYZ sprawi, że staniesz się młodsza o 10 lat”. Niestety krem nikogo nigdy nie odmłodził i raczej nie odmłodzi (ale kto wie, nauka i technologia idą do przodu). Nie wiesz czy Twój produkt jest najlepszy na świecie, bo nie masz porównania do wszystkich podobnych produktów - nie posiadasz wiedzy, czy Twój produkt NAPRAWDĘ jest bezkonkurencyjny. Pycha, nadęcie i nachalność to bardzo częste grzeszki w marketingu. Pamiętaj o tym, że nikt nie lubi chwalipięt. Analogicznie - nikt nie lubi natarczywego marketingu, nikt nie lubi megalomanii. Jeśli w taki sposób prowadzisz komunikację swojej firmy, najwyższy czas to zmienić.
Grzeszek nr 2 - “Everything is a copy of a copy of a copy”
Oryginalność, a w zasadzie jej brak, to jeden z najczęstszych błędów w social mediach. Powielanie schematów, kreacje reklamowe “inspirowane” znaną konkurencją (innymi słowy kopia 1:1), posty “na jedno kopyto”, robienie tego samego, co robi konkurencja (“bo u nich działa, więc czemu nie miałoby zadziałać u nas?”), czyli prowadzenie mediów społecznościowych bez planu, bez strategii, bez pomysłu, bez polotu. Z takim podejściem wiele nie zdziałasz.
Grzeszek nr 3 - błędy, błędy wszędzie widzę!
Błędy stylistyczne, błędy ortograficzne, błędy interpunkcyjne, błędy logiczne - brzmi jak wyliczanka błędów popełnionych przy pisaniu rozprawki w liceum, a przecież social media prowadzą dorośli ludzie. Poprawne pisanie to podstawa podstaw. Jeśli masz problem z poprawnym pisaniem:
- korzystaj ze słowników,
- zanim cokolwiek opublikujesz, przeczytaj swój tekst na głos, wówczas na pewno wychwycisz błędy, które popełniłeś/popełniłaś przy pisaniu tekstów,
- SPACJA PO PRZECINKU, SPACJA PO KROPCE! - "Przestań, proszę.",
- a jeśli wyżej wymienione porady i tak sprawiają Ci trudność, zatrudnij specjalistę.
Grzeszek nr 4 - lajkowanie i udostępnianie własnych postów
Jest taki słynny mem (pozdrawiam Rysuję Fejsbuki!), który idealnie obrazuje, czym jest lajkowanie własnych postów, jednak nie mam tyle odwagi, by to tu opisać, dlatego porównam to do przybijania sobie piątki. Sobie samemu. Piątki. Publicznie. Teraz wyobraź sobie, że idziesz ulicą, wpadasz na jakiś genialny pomysł, po czym na ulicy przybijasz samemu sobie piątkę. I to za każdym razem, kiedy coś wymyślisz. Raz za razem. Dokładnie tak samo wygląda to w social mediach. I co, czy warto było szaleć tak?
Grzeszek nr 5 - zdjęcia ze…
... stocków. Żeby było jasne, dobrej jakości zdjęcia ze stocków są na wagę złota, jednakże tylko wtedy, kiedy treść jest adekwatna do zdjęcia. W przypadku, kiedy prowadzisz profil firmy zajmującej się hotelarstwem, chcesz ogłosić weekendową promocję, a do posta załączasz zdjęcie kwiatów (dobrej jakości, atrakcyjne wizualnie) to nijak to do siebie pasuje. Nikt nie zwróci uwagi na takie zdjęcie, co skutkuje tym, że nikt nie przeczyta treści posta. W takich przypadkach lepiej jest wykorzystać grafikę z tekstem o promocji, wówczas mamy pewność, że znacznie większa ilość odbiorców zwróci na nie uwagę.
Prowadzenie profilu w mediach społecznościowych nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Strategia, planowanie, zdobywanie informacji, copywriting, grafika, reklamy - można się pogubić, można się pomylić, ale jesteśmy tu po to, żeby rozjaśnić Wam co nieco zasady, jakimi rządzi się marketing. Nikt z nas nie jest Christianem Paulem - tylko on jest w stanie zbudować markę osobistą w dwa dni. Daj sobie czas, edukuj się i próbuj. W końcu się uda. A jeśli macie wątpliwości co do swoich działań - przeprowadzamy bezpłatne konsultacje marketingowe, zgłosić się może każdy, nawet projektant Pierwszej Damy!